Autor paszkliwa przeprasza poszkodowaną.
To nie był tylko anonim. To był akt zemsty, podszyty frustracją i żółcią, który uruchomił lawinę plotek, lęków i publicznego poniżenia. Dziś jedna z ofiar uzyskała symboliczne zadośćuczynienie – autor haniebnego paszkwilu, Kamil Frysztak, zawarł z nią ugodę i przeprosił za naruszenie dóbr osobistych.
Paszkwil, który jesienią 2022 roku trafił do opinii publicznej, zawierał oszczercze, obrzydliwe treści uderzające w wielu pracowników Starostwa Powiatowego w Ropczycach. Użyto w nim nazwisk, sugerowano niemoralne zachowania, wyciągano krzywdzące insynuacje. Jak ustalono, jego autorem był bliski krewny ówczesnej wicestarosty, odwołanej 14.06.2023 r. ze stanowiska.
Głupota go pogrążyła. Przez ślinę na znaczku
Choć próbował ukryć się pod płaszczykiem anonimowości, ostatecznie zgubiła go… własna nieuwaga. Znaczki, które naklejał na koperty, lizał językiem – pozostawiając ślad DNA. To właśnie dzięki temu ustalono sprawcę. Prokuratura znała jego tożsamość. I – ku szokowi wielu – umorzyła sprawę.
„Z pisma, które otrzymaliśmy, jasno wynikało, kto był autorem. Ale prokurator uznał, że nie ma interesu społecznego, by go ścigać” – mówił z rozgoryczeniem ówczesny starosta Witold Darłak.
Polityczna wojna zniszczyła zwykłych ludzi
To nie był konflikt między politykami. To była wojna, której ofiarami padli zwykli pracownicy urzędu – ludzie, którzy z polityką nie mieli nic wspólnego. Urzędnicy – wciągnięci w brudną grę i wystawieni na publiczny ostracyzm.
Niektórzy bali się wychodzić z domu. Inni zmagali się z depresją, zaszczuci przez anonimowe komentarze w sieci i spojrzenia sąsiadów. Dla wielu ten list oznaczał koniec poczucia bezpieczeństwa w miejscu pracy i poza nim.
Ugoda i przeprosiny dla Anny Lichwy
Postanowieniem Sądu Rejonowego w Leżajsku z dnia 3 kwietnia 2025 r. postępowanie w sprawie zostało umorzone wobec pojednania i zawarcia ugody między stronami. Kamil Frysztak przeprosił Annę Lichwę – jedną z osób pomówionych w liście. W oświadczeniu podpisanym przez niego czytamy:
„Ja Kamil Frysztak wyrażam głęboki żal i przepraszam Panią Annę Lichwa za bezprawne naruszenie jej dóbr osobistych w tym dobrego imienia i godności osobistej poprzez jej pomówienie i obraźliwy tekst pod adresem pokrzywdzonej rozpowszechnione przeze mnie w liście, który dotarł do opinii publicznej w dniu 30 września 2022 roku, które to nieprawdziwe sformułowania mogły poniżyć ją w opinii publicznej. Oświadczam, że podane przeze mnie informacje nie miały miejsca.”
Ta historia mogła potoczyć się inaczej. Wystarczyło więcej rozwagi, mniej emocji, odrobina przyzwoitości. Zamiast tego były oskarżenia, lęk i milczenie. Dziś, choć z opóźnieniem, pada słowo „przepraszam”. I chociaż nie cofnie ono czasu, może być początkiem końca tej gorzkiej historii.