Stop-COVID-19, czyli sobotni protest w Ropczycach.
W sobotę, 10 października, na ropczyckim rynku odbyła się manifestacja przeciwników rządowych obostrzeń wprowadzanych w związku z pandemią koronawirusa. Na protest przybyło kilkadziesiąt osób, nieliczni przyszli w maseczkach, a jeden z uczestników miał na sobie nawet maskę przeciwgazową.
Zarejestrowanym organizatorem sobotniego wydarzenia był p. Grzegorz, który jako pierwszy zabrał głos w wydarzeniu, gdzie na wstępie zapraszał wszystkich obecny do dołączenia do rzeszowskiej i powiatowej grupy na facebooku STOP – COVID. Grupy ta łączy ludzi, którzy są przeciwko restrykcjom związanym z koronawirusem m.in. przeciwni zamykaniu gospodarki, przeciw izolacji i nie chcą nosić obowiązkowo maseczek.
Na transparentach i koszulkach hasła typu: „WYŁĄCZ TV – WŁĄCZ MYŚLENIE”, „ZAKOŃCZYĆ PLANDEMIĘ, DOŚĆ KŁAMSTW!”, „EPIDEMI KORUPCJI” czy „ZDEJMIJ MASKĘ – MANIFESTACJA w Obronie Wolności”
Manifestację zabezpieczała policja
Policja z głośników swoich radiowozów apelowała do uczestników, by zakładali maseczki (od soboty są obowiązkowe na ulicach), bo w Polsce jest stan epidemii. Nikt nie słuchał.
Na proteście był obecny p. Jacek Ćwiękała z podkarpackiej Konfederacji, który na wstępie swojego przemówienia podziękował właśnie policji, że czuwa nad bezpieczeństwem: oni wykonują swoją pracę, ponieważ mają takie rozkazy, chociaż one są bezprawne, ale niestety oni nie mają na to wpływu – muszą je wykonywać – mówił Ćwiękała.
W trakcie jego przemówienia doszło do wymiany zdań pomiędzy protestującymi a obecną na miejscu policją. Policja upominała, aby stosować się do wprowadzonych obostrzeń m.in. zasłonić usta i nos.
Lizak zamiast maseczki
Część uczestników prawdopodobnie, aby uniknąć mandatu za brak maseczki jadła lizaki. Organizatorzy protestu co jakiś czas informowali uczestników, aby nie przyjmowali mandatów za brak maseczki, bo taka kara jest niezgodna z konstytucją.
Polityk konfederacji w trakcie ropczyckiego protestu kierował pytania do rządzących, którzy wprowadzają kolejne obostrzenia, jak zaznaczył „kolejne rozporządzenia, którymi tłumaczą się, że walczą z wirusem, walczą z pandemią (…). Dlaczego te rozporządzenia wprowadza się niecałą godzinę przed dniem ich obowiązywania? Czy tak ma wyglądać konstytucyjne państwo prawa? Dlaczego wprowadza się dezinformacje w mediach? Dlaczego ciągle jesteśmy bombardowani informacjami o kolejnych rekordach zakażeń – zakażeń na COvID-19, a nie mówi się o innych chorobach? Czy tak ma wyglądać informacja rzetelna? – pytał, dodając, że są to pytana retoryczne.
My się na to nie możemy zgadzać, my musimy to wypunktować, musimy to wskazać, że to jest niewłaściwe(..) Nie godzimy się na takie traktowanie polskiej gospodarki, polskich obywateli – dodał.
Ćwiękała mówił także, że „rząd próbuje regulować rzeczywistość rozporządzeniami, nad którymi są ustawy i Konstytucja. Zakrywanie ust i nosa dotyczy osób wyłącznie chorych, wyłącznie tych osób, które mają u siebie oznaki choroby – odwołując się do ustawy z 5 grudnia 2008 r. o chorobach zakaźnych. Dodając, że tymczasem nam każą zasłaniać usta i nos. Zabrania się nam oddychać – mówił polityk Konfederacji.
Musimy dążyć do tego aby nasze Państwo wróciło do normalności, takiej jaka była kiedyś, jaką pamiętamy, przed wirusem – dodał polityk.
Chcemy normalnego dostępu do służby zdrowia – nie teleporady
Protestujący w sobotnim wydarzeniu walczą m.in. o respektowanie ich konstytucyjnych praw i przywróceniu normalnego dostępu do służby zdrowia – nie teleporady.
Przemawiająca na manifestacji p. Maja mówiła, jak działa w obecnym czasie służba zdrowia, podając przykład, że „lekarz udzielający teleporady poprosił o przesłanie zdjęcia wysypki, zastanawiam się, jak będą dokumentować hemoroidy – bo nie wiem albo ginekologia, też nie wiem, ale jakoś tam funkcjonują”.
Kobieta dodała, że „nie jesteśmy przeciwni policji, nie jesteśmy przeciwni lekarzom i nie jesteśmy przeciwni respektowaniu prawa. Ale właśnie chcemy respektowania prawa, bo chcemy, żeby nasze konstytucyjne prawa były tak jak do tej pory respektowane. To, co się dzieje w tej chwili łącznie z rozporządzeniami, które są rzucane dwie godziny przed ich obowiązywaniem to jakaś żenada, normalny człowiek nie jest w stanie za tym nadążyć”.
Zostały także przeczytane listy naukowców i lekarzy, którzy nie zgadzają się z obecnymi restrykcjami w związku z koronawirusem. Protestujący zaznaczali, że „nie negujemy wirusa, że on jest” jednak uważają, że zagrożenie jest dalece przesadzone.
W trakcie manifestacji współorganizatorzy przekazali informacje do zebranych na ropczyckim rynku, że organizator tego wydarzenia zostanie zabrany przez policję na komisariat, w celu złożenia wyjaśnień.
Na zakończenie swojej manifestacji organizator zabrał głos: policja mi przekazuje, że macie wszyscy założyć maseczki, nie wiem, jakie będą dalsze konsekwencje — przekazuje tylko informacje policji. Jako organizator tego zgromadzenia – jest obowiązujące rozporządzenie, co zrobicie wasza wola. Jesteście wolnymi ludźmi i suwerenami tego kraju! (…)
Manifestacja zakończyła się około godz. 15:30, policja wylegitymowała osoby, które nie miały maseczek. Zastosowano 3 pouczenia, 5 mandatów i 9 wniosków do sądu (odmowa przyjęcia mandatu) – poinformował nas Wojciech Tobiasz rzecznik prasowy KPP w Ropczycach.
„Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie zajrzałem do internetu”.-S. Lem. Protestujacy powinni miec przy sobie oswiadczenie tej tresci „Ja obywatel Jan Nowak (przyklad) w razie zarazenia sie koronawirusem nie wyrazam zgody na leczenie mnie na NFZ.”
Zgadzam się z tym.
zgadzam się z tym co pisze Pan Roman
Popieram w 100%
Foliaparty
Prostackie zachowanie. Teraz Ci co tam byli powinni nie mieć prawa leczenia jeśli ich dopadnie to dziadostwo.
Szkoda tych ludzi ale ich myślenia nic nie zmieni. Niech pojadą do szpitala w Łańcucie, mogą pomagać bez maseczek jeśli im się źle oddycha.
Mądrzy to Ci bez maseczek nie są. I jeszcze Pani z weterynarii . Sanepid zobaczcie kogo za ścianą macie . Rozumiem o służbę zdrowia że jej nie ma się kłócić , ale w tym celu latać bez maseczek po mieście?