Zenon Malski

ODERWAĆ SIĘ OD CODZIENNOŚCI – 44. Dni Ziemi Ropczyckiej

Wyczekiwane Dni Ropczyc rozpoczęły się piątkowego popołudnia  dwoma wydarzeniami.

Pierwsze: dla smakoszy. Dania z różnych stron świata można było zjeść prosto z Food Trucków. Oferowano: kuchnię tajską, hiszpańską, amerykańską. Tajska, przypominamy, charakteryzuje się ostrymi smakami, dużą ilością papryczki chilli, przyprawami. Kuchnia hiszpańska też ma w sobie duże ilości tej papryczki, ale można w tym menu trafić na danie o mniejszej jej zawartości. Ale spokojnie! Składniki zostały dostosowane do tego, żeby ich ostrość trafiła w nasze gusta. 

Ropczycką społeczność najbardziej interesowała kuchnia amerykańska – przy niej był najdłuższy ogonek. Jeden z Food trucków oferował owoce. Jednak osoby fit musiały się bardzo zmartwić – owoce były oblane czekoladą.

Przy końcu uliczki można było kupić napoje – od słodkich i kolorowych, po różne rodzaje piwa. Cały rynek pachniał kiełbasą, mięsem i przyprawami, tanio nie było, ale za to przyjemnie i wesoło.

Na pewno dużym plusem była pogoda: świeciło słońce, wiał lekki wiatr. Temperatura letnia, idealna do takiego wydarzenia.

Na płycie rynku swój pokaz miały szkoły średnie z Ropczyc i Sędziszowa. Ich prezentacja była związana z tym, że zwykle odbywające się w szkołach tzw. Dni Otwarte z powodu pandemii nie mogły się odbyć w normalnym kształcie. Ale naszym zdaniem wyszło to jeszcze lepiej.

Kolorowe stoiska, w których prezentowały się szkoły, uśmiechnięta młodzież ze swoimi nauczycielami. Zwiedzający mogli poznać ofertę:  Zespołu Szkół Agro – Technicznych  im. W. Witosa, Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki i Zespół Szkół im. ks. dra. Jana Zwierza – to ropczyckie szkoły. Sędziszów reprezentowali uczniowie z Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Piotra Skargi oraz Zespół Szkół Technicznych im. prof. K. Olszewskiego. Największe stoisko należało do tzw. Agrotechnika z Ropczyc. Można było dotknąć  paneli fotowoltaicznych, zagrać w gry komputerowe, obejrzeć mapy geodezyjne, podziwiać kwiaty, zjeść ciastka, a nawet złożyć podanie. Jak zwykle wyróżniali się chłopcy z Halicza w ludowych strojach.

Początek Dni Ropczyc- zachęcający. Zmęczeni pandemią i codziennością ropczycanie mogli odświeżyć umysły, napełnić żołądki i się rozerwać.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
Anonimowo
2 lat temu

Najlepsze są PIEROGI, ruskie i z kapustą, od Pań z Kół Gospodyń Wiejskich!!!

Mieszkaniec
Mieszkaniec
2 lat temu

Jeżeli chodzi o jedzenie było lepiej jak rok temu. Niestety w większej części przypadków ceny mocno przesadzone.

Gość
Gość
2 lat temu

Burmistrz promuje i reklamuje jedzenie śmieciowe !!!!!!!
Jak to się ma do tradycyjnej Polskiej kuchni ????

3
0
Would love your thoughts, please comment.x