Podczas prac kanalizacyjnych wykopano szczątki ludzkie
W Nockowej, podczas prac kanalizacyjnych wykopano szczątki ludzkie. To prawdopodobnie żołnierz Wojaka Polskiego, który został zastrzelony w czasie II Wojny Światowej przez żołnierza rosyjskiego. Świadkiem tego tragicznego wydarzenia była seniorka, mieszkanka posesji, na której znaleziono szczątki.
Na nietypowe znalezisko, natknęli się w ubiegłym tygodniu, pracownicy wykonujący kanalizację w miejscowości Nockowa. Podczas prac na jednej z posesji operator koparki na głębokości kilkudziesięciu centymetrów odkopał ludzkie kości. O swoim znalezisku natychmiast poinformował policję. Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie.
Mimo że mundurowi nie pierwszy raz podejmowali tego typu interwencje, ta była wyjątkowa, ponieważ okazało się, że starsza kobieta, właścicielka posesji, będąc dzieckiem, była świadkiem, jak rosyjski żołnierz zastrzelił młodego polskiego żołnierza. Jak relacjonowała kobieta, do zdarzenia doszło w czasie II Wojny Światowej na podwórku jej domu rodzinnego. Pomimo że o tym fakcie zostały powiadomione ówczesne władze lokalne, nikt nie zabrał ciała żołnierza, dlatego tez pochówku na tej posesji dokonał jej ojciec.
Prace policjantów nadzorował prokurator. Szczątki zostały zabezpieczone i zostaną poddane specjalistycznym badaniom. O sprawie został poinformowany Instytut Pamięci Narodowej.
Być może, uzyskane informacje pozwolą odtworzyć dokładne okoliczności śmierci żołnierza i ustalić jego tożsamość.
źródło KPP Ropczyce
Jeżeli już,to nie rosyjski,tylko ruski(Rusin),albo sowiecki.Dla co niektórych to równoznaczne.A skad pewność ,że to nie Kazach,Gruzin,Azer,Ukrainiec, Łotysz,Litwin…..?Związek sowiecki miał wiele narodowości w swoim składzie.
Grubymi nićmi szyte. Trafny komentarz z innej strony: „żołnierz polskiej narodowości, który został zastrzelony przez rosyjskiego wojskowego”? A dlaczego nie pochowano go na cmentarzu katolickim? Przecież ksiądz zrobiłby to za darmo, a nawet w tajemnicy. Przypuszczać można, że raczej był to obywatel polski narodowości żydowskiej, szukający pomocy. Pewnie został obrabowany i zatłuczony. Wtedy ma sens chyłkiem zakopać go w ogródku…”