Oszuści znów dzwonią! Wyłudzają pieniądze.
Dzwonią do seniorów, podają się za poszkodowanych krewnych i proszą o pieniądze.
Uwaga, w powiecie ropczycko-sędziszowskim znów rozdzwoniły się telefony stacjonarne. Dzwonią oszuści, którzy próbują wyłudzić oszczędności życia.
Niestety w dniu wczorajszym 7. stycznia na terenie gminy Sędziszów Małopolski 1 osoba została oszukana na kilka tysięcy złotych.
Zaś kilkadziesiąt minut temu na jednej z grup w Internecie pojawiła się informacja o treści:
Uwaga !!! Oszuści dzwonią. Metoda na wypadek.!! Kilkadziesiąt zgłoszeń na policji w powiecie Ropczycko Sędziszowskim !!! To nie żart !!! Powiadomcie starszych rodziców, dzwonią na telefony stacjonarne przeważnie z Neti !!!
Rzecznik Prasowy KPP w Ropczycach potwierdza, że policja otrzymała zgłoszenia od osób, które miały podobne telefony.
Apelujemy o ostrożność, nie dajmy się oszukać, zachowajmy zdrowy rozsądek!
Ropczycka policja informuje jak działają oszuści i jak się przed nimi ustrzec:
Jak działają oszuści:
- Oszuści często posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają imiona często charakterystyczne dla osób starszych, następnie dzwonią na wybrany numer telefonu. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmową.
- Dla wywarcia większego wrażenia oszuści coraz częściej podszywają się też pod urzędnika lub przedstawiciela jakiejś organizacji bądź instytucji. Wmawiają również starszym osobom, że są funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego lub policjantami, a pieniądze są potrzebne na „wykupienie z problemów” członka ich rodziny lub prowadzą sprawę oszustw i wyłudzania pieniędzy. W rozmowie oszuści zawsze proszą o dyskrecję.
- Po wyrażeniu zgody na przekazanie pieniędzy, zgłasza się po nią ktoś inny, zapowiedziany przez oszusta, jako osoba godna zaufania, która w imieniu rzekomego stróża prawa odbiera pieniądze. Często oszuści umawiają się na spotkanie pod bankiem, aby szybko zabrać gotówkę.
W ten sposób oszuści wyłudzają pieniądze w wysokości od kilku tysięcy do nawet kilkuset tysięcy złotych. Pokrzywdzeni często tracą oszczędności całego życia.
Jak się ustrzec:
- Bądźmy ostrożni i nie ufajmy takim telefonom! Nie reagujmy pochopnie na hasło: syn, wnuczek, siostrzenica potrzebują pomocy, gdy tylko usłyszymy głos w słuchawce. Należy sprawdzić czy jest to prawdziwy krewny, np. poprzez skontaktowanie się z innymi członkami rodziny.
- Bliscy mogą pomóc potwierdzić, że jest to ta osoba, za którą się podaje oraz czy rzeczywiście potrzebuje pomocy. Pamiętajmy, że sami również możemy zweryfikować dzwoniącego. W większości przypadków mamy numer telefonu do członków naszej rodziny. Nie bójmy się do nich zadzwonić i ustalić, czy przedstawiona sytuacja ma miejsce. Lepiej wykonać jeden telefon więcej, niż stracić swoje oszczędności.
- Jeśli osoba dzwoniąca przedstawia się za policjanta, to pamiętajmy: prawdziwi policjanci NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. NIGDY też nie poproszą o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji!
O wszystkich próbach wyłudzenia pieniędzy natychmiast poinformujmy Policję, korzystając z numeru alarmowego 997 lub 112. Nie obawiajmy się, że alarm może okazać się fałszywy.
Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do osób młodych – informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są ludzie, którzy mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie. Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą oszczędności.
Mamy XXI wiek , a policja dysponuje takimi środkami technicznymi o jakich się nam nie śni ! Problem polega na tym , że trzeba umieć z tych technik kryminalistycznych korzystać. Poza tym są w policji specjalne grupy operacyjne dla których złapanie takich wszarzy to błahostka , trzeba jednak chcieć.
Zgadzam się z Luk zasadzka byłaby idealna tylko jak zwabić oszusta. Poza tym nie czarujmy się takie akcje są w filmach a na żywo to komu się chce. A nawet jak się chce to przełożony ma z tym nie po drodze pełno jest takich tematów.
Nie jest to takie latwe. Najłatwiej było by zrobić złapać na gorącym uczynku, ale w takim wypadku trzeba by działać szybko, zanim oszust się kapnie że coś jest nie tak.
Czy naprawdę policji tak ciężko znaleźć kto to robi i u pieprzyć karę tak żeby po pamiętał na całe życie przecież są bilingi i nie jest to jakiś Żaden problem tylko trzeba chcieć