Co nam nasze marzenia mówią o nas samych?!
Idziemy przez życie niosąc trudy dnia codziennego. Idziemy często nie odrywając oczu od bieżących spraw, problemów, obowiązków, przywiązań…
Czy to, czy mamy marzenia lub jakie one są, może powiedzieć nam coś o nas samych?
Na fb Dorota Ożóg wcześniej wstawaj więcej czytaj rozmawiamy o marzeniach, by choć trochę oderwać myśli od tego, co nas przytłacza.
I tak powstało pytanie, na które próbujemy dzień po dniu znaleźć odpowiedź w sobie, także po to, by podnieść swoją świadomość siebie.
James Allen w książce pt. “Tak jak człowiek myśli” podaje takie zdanie:
„Im większą miarą siebie rozumiesz, tym spokojniejszy się stajesz”.
Co więc nasze marzenia lub to, że ich nie mamy mogą powiedzieć nam o nas samych, byśmy bardziej siebie mogli zrozumieć i podnieść swoją świadomość siebie, swojego potencjału?
Możemy na przykład zadać sobie pytanie: Czy patrzę na marzenia jako na kaprysy, egoizm, czy może jakąś abstrakcję wartościową tylko dla tych, co bujają w obłokach, czy może patrzę na nie jak na strategię mojego osobistego rozwoju?
Wybór myśli w naszych własnych głowach zależy od nas, choć często nie jesteśmy tego świadomi. Czy więc warto zmienić trochę punkt widzenia? Czy zmiana perspektywy może wpłynąć na nasze decyzje? Jasne!
Czy możemy na marzenia spojrzeć jako na wartość, która może wyniknąć z ich realizacji? Możemy! Zróbmy to, wypiszmy wszystko, co dobrego będzie z tego dla nas, dla innych, dla rodziny, dla współpracowników, dla świata. Już samo to uświadomi nam, dlaczego warto iść w ich kierunku.
A czy możemy patrzeć na marzenia, jako na narzędzie pomagające nam uświadomić sobie, gdzie jesteśmy w swoim umyśle w większości czasu? Czy jestem np. w przeszłości, czy nią głównie żyję zaniedbując może teraźniejszość. A może przeszłość tak zdominowała mój umysł, że na osi mojego czasu nie ma miejsca także dla przyszłości?
Zgłębiając nasz temat możemy także zadać sobie pytanie: Czy bardziej żyję w świecie fizycznym, czy pozwalam choć trochę otworzyć się na cuda pochodzące ze świata niefizycznego! Świadomość pociąga za sobą rzeczywistość i to właśnie w budowanie świadomości warto zainwestować swój czas, energię, wiarę, myśli… Czy żyję bardziej na zewnątrz, czy podróżuję czasem do swojego wnętrza, by spotkać się ze sobą i być dla siebie ważnym i wartościowym?
Czy nasze marzenia mogą także dać nam obraz naszej wiary w siebie? Mogą, ponieważ nic się nie dzieje jeśli nie wierzymy, że może się dziać lub, że możemy sprawić, by coś się działo. Tak więc, czy mam marzenia, czy ich nie mam lub na jaką skalę one są, może uświadomić mi, czy jestem w swoim życiu bardziej obserwatorem, czy lubię przejmować inicjatywę i czy to jest to, czego ostatecznie chcę.
Czy patrząc na marzenia lub ich brak, możemy uświadomić sobie, czy i w jakim stopniu żyjemy w wolności osobistej? Może pozwoliłem/pozwoliłam na skurczenie się tej przestrzeni wpływania na swoje własne decyzje?
Wreszcie: Czy możemy spojrzeć na nasze marzenia i poddać refleksji, jak one się mają do naszych pasji, talentów, darów, powołania?
Gdy to zrobimy, dowiemy się o sobie bardzo dużo. Dowiemy się np. czy ważne jest dla nas odkrycie naszego powołania, czy ważne jest dla mnie rozwijanie darów i talentów, a także w jakim stopniu marzenia oddają te właśnie obszary.
Mało kto z nas zakłada, że te obszary się pokrywają, współgrają, czy są wskazówką dla nas do odkrycia i tym samym możliwości świadomego wypełniania życiowej misji.
Kiedy tak naprawdę jesteśmy szczęśliwi, spełnieni? Kiedy mamy w sobie wewnętrzny spokój. Ten jednak odczuwalny się staje, gdy w głębi siebie wiemy, że to, co robimy jest dobre i potrzebne, że to nasza droga lub przynajmniej jej odcinek, że „to jest to”.
Czy to jest to, czujemy, gdy jakaś odśrodkowa siła karze nam iść dalej, choć być może jest trudno. To jest spokój bycia we właściwym miejscu, na właściwej drodze w poczuciu wewnętrznego rozwoju.
Im większą miarą siebie rozumiesz, tym spokojniejszy, szczęśliwszy, bardziej spełniony się stajesz!
Możemy zarządzać tylko tym, z czego zdajemy sobie sprawę. Jak mamy zarządzać sobą, rozwijać się, być szafarzami własnych zasobów skoro ich nie znamy bo skupiamy się tylko na tym, co przykre, codzienne, przyziemne!
Zachęcam do poznawania, rozwijania – do budowania siebie każdego dnia!
Powodzenia! Dorota Ożóg, www.dorotaozog.pl
Jak ta Pani pięknie pisze:)
Jak zwykle pięknie i prawdziwie proza dnia codziennego zabija nam trochę to piękno życia